Tuesday 11 March 2014

Z prądem

Ostatnio czuję się trochę jak koń oczekujący na otwarcie bramki w maszynie startowej. Dobrze wiem, jak taki koń się czuje, tak więc mogę w pełni się utożsamiać.

Mam również przeczucie że coś się wydarzy i nastąpi nieoczekiwany zwrot akcji. Co się wydarzy i jaki to będzie zwrot - nie mam pojęcia, jednakże wiem że moja intuicja nigdy mnie nie zawiodła i mogę na niej polegać całkowicie. Na razie miewam sny o zagubieniu i odnalezieniu, ucieczce i powrocie. Karty radzą odpuścić i płynąć z prądem, co zresztą tak czy inaczej czynię.

Nic na siłę. Nie ma co walczyć z przeznaczeniem. W związku z tym mam duże wątpliwości, czy jeszcze latem uda mi się zjechać na Podlasie - ale co się odwlecze to nie uciecze. Czuję, że jeszcze trochę czasu muszę spędzić na wyspie - dlaczego? Nie wiem. Czas pokaże.

W oczekiwaniu, czynię przygotowania, gromadząc książki i sprzęty, które później będą esencją życia i działalności. Chociażby taka maselnica.
A odnośnie książek, jeszcze we wrześniu jadąc do Polski, zabrałam całą ich masę, aby poszły na przechowanie w Warszawie. Zdaje się że było ich dobrze ponad 300kg ponieważ zepsułam winę, która ma udźwig 450kg, a ja słoniem nie jestem ;-)))
I później te ponad 300 kilogramów książek trzeba było zatargać na siódme piętro ;-))


8 comments:

  1. Kamphoro, zazdroszczę takiego luzu :))

    U mnie z prądem to jedynie herbata i to rzadko :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A po co mi się stresować, skoro życie bez stresu lepsze i zdrowsze? ;)

      Delete
  2. Te książki najtrudniej się przechowuje w podlaskich chatkach ze ścianowym ogrzewaniem i myszami buszującymi w podwalinach i na strychu. Coś wiem o tym. Miałam spore problemy z przechowaniem zapasów książek świeżo wydanych, które nawet gdy wilgoć ich nie wzięła, bo były mocno zafoliowane, to myszy czasem nadgryzły. Pozdrawiam, ES

    ReplyDelete
    Replies
    1. To może być jeden z powodów opóźnienia, kto wie.

      Delete
  3. Ciężko mi odpisać coś na luzie, bo właśnie w stresie jestem... Mechanik mnie do szału doprowadził. Dobrze, że chociaż ktoś taki zadowolony i wyluzowany.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Podstawa w tym, żeby się nie dać doprowadzić do szału. Szkoda zdrowia!

      Delete
  4. Trochę zamieszania w naszym zakątku świata się zrobiło.
    Niedźwiedź nogą tupie i nie wiadomo, co będzie.
    ... a któż to Najwyższego czytaniem kart obraża ? ;-)
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bynajmniej nie chodzi o sytuację polityczną. A skąd wiadomo że Najwyższy się obraża, powiedział tak?... ;-)

      Delete

Note: only a member of this blog may post a comment.