Sunday 18 May 2014

Sjesta

Wściekłe upały panują od kilku dni, taka pogoda od ładnych paru lat na wyspie że albo deszcz i zimno, albo słońce i gorąco, nic pośredniego. Męczące, generalnie sprawę ujmując. W związku z tym poranny obrządek kończymy szybciutko przed ósmą rano, a wieczorny zaczynamy nie wcześniej niż o siódmej. W międzyczasie jest czas na czytanie książki, planowanie, myślenie, planowanie... Od samego rana, do zaśnięcia, moje myśli znajdują się na Podlasiu, dziś na przykład usiadłam z planami, linijką i kalkulatorem i wymierzyłam ile potrzeba będzie siatki na ogrodzenie, co mam jeszcze dokupić w Anglii, czego nie dostanę w Polsce - w tym przypadku metalowe bramy o poprzecznych drążkach, których używa się na polach i pastwiskach, a przez które nic nie przelezie, i są bardzo trwałe i wygodne w użytku. Mamy dwie, w stajni i na padoku, jeszcze przynajmniej jedna jest konieczna.

W międzyczasie w starych warszawskich papierach w mieszkaniu po Babci znalazły się Jej wspomnienia z czasów ciężkiej komuny, kiedy to była prześladowana przez SB - tak więc mamy już dokładnie wyjaśnioną sprawę, dlaczego jej nazwisko istnieje na liście Wildsteina, chociaż wcześniej to było przez nas podejrzewane, ale przez Babcię ukrywane bardzo starannie.
Poza tym znalazł się papierek z czasów mojej podstawówki, kiedyś takie opinie wydawano, na jaką dalszą naukę dziecko się nadaje po szkole podstawowej, tak więc ja się nadawałam do liceum ogólnokształcącego (gdzie zresztą trafiłam), a opinia o moim umyśle: analityczno-syntetyczny, co całkiem by się zgadzało bo analizuję i analizuję, od rana do nocy, a chyba nawet i we śnie...

Z tych analiz wychodzi jedna jeszcze sprawa, podpowiedziana mi przez Czytelniczkę o inicjałach takich samych jak moje, która w grudniu skontaktowała się ze mną przez facebook ;-). Droga Czytelniczko, wielkie dzięki za podpowiedź, wszystko się szykuje i jest na dobrej drodze! :-) Ujawnienie nastąpi niebawem z wielkim hukiem ;-)


sjesta w pełni, dziś o 3 po południu!

"dają coś?!! już się wyspałam, wstaję!!!:

14 comments:

  1. Upały? U mnie od tygodnia przekropnie lub ulewnie :) Ale chyba się wypogadza...;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tutaj od 2010 panuje wręcz susza, w 2010 w połowie kwietnia miałam opaleniznę jak z Hawajów co najmniej ;)

      Delete
  2. nadchodzący tydzień ma już być bardzo ciepły, wręcz upalny w ....Polsce.
    pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. To u nas pewnie będzie na odwrót, znów utoniemy w błocie ;)
      pozdrawiam

      Delete
  3. Trudno sobie wyobrazić bardziej sielankową sjestę, Twoje konie mają wszystko co najlepsze :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Aż samemu by się chciało tak beztrosko poleżeć na tym sienniku ;)

      Delete
  4. niestety u mnie tez deszcz i zimno. dobrze, że choć dzisiejszy dzień choć pochmurny, minął bez deszczu ;)

    ReplyDelete
  5. U nas ma być może od jutra bardzo ciepło.Bardzo ładny blog,będę często tu wpadać.

    ♫ ♫ CUDOWNEGO POPOŁUDNIA ŻYCZĘ:-) ♫ ♫
    ♫ ♫ BUZIACZKI ♫ ♫

    ReplyDelete
  6. Fajnie się Ciebie czyta, właśnie skończyłam sagę emigracyjną i trochę bloga do tyłu. Trzymam mocno kciuku aby wszystko poukładało się tak jak zaplanowałaś. Wprawdzie pasjonuje mnie coś z goła innego ale wiem jak to jest mieć serce do tego co się robi i jak nawet najmniejszy sukces cieszy. A i jeszcze jedno, pasjami zaczytywałam się swego czasu kryminałami Chmielewskiej która była jedyną znaną mi "koniarą" nawet miałam w planach aby się w końcu na ten Służewiec wybrać - w końcu nigdy nie poszłam a teraz z Wawy się wyprowadziłam to pewnie tym bardziej, a zmierzałam do tego aby Ci powiedzieć, że zarówno Ciebie jak i Chmielewską się super czyta i z niecierpliwością czeka na to co będzie dalej. Powodzenia i będę tu zaglądać :-)

    ReplyDelete

Note: only a member of this blog may post a comment.